Jeśli ktoś myśli, że aby zarobić w nieruchomościach należy być właścicielem firmy deweloperskiej albo spadkobiercą fortuny w gruntach, ten się z pewnością nie rozminie z prawdą, lecz nie trafi jej sedna. Można zarabiać na wielką skalę jak zarabia się w branży deweloperskiej lub przy sprzedaży gruntów, można też poprzestać na mniejszych inwestycjach, przy inwestycjach z minimalnym możliwym kosztem do poniesienia. Można poprzestać tylko na samym wynajmowaniu nieruchomości czy to pod zamieszkanie czy pod biurowe powierzchnie, jeśli jest się posiadaczem zabytkowej kamienicy w centrum miasta, co naturalnie jest rzadkie. Jeśli akurat ktoś nie posiada secesyjnej kamienicy w sercu miasta pod cały biurowiec albo też i bank, nawet restaurację, lecz jest skromnym posiadaczem mniej okazałej budowli w bardzo dobrym stanie niezależnie od lokalizacji, może z powodzeniem wynajmować ją pod zamieszkanie. Popyt zawsze będzie, a już z pewnością w akademickim mieście. Niewątpliwie mieszka ten na przysłowiowej żyle złota, kto posiada nieruchomość w pobliżu kampusu akademickiego. Wynajmowanie przez studenta mieszkania to część studenckiego życia i niestety z tą częścią w szczególności należy się liczyć: mieszkanie jest relatywnie częściej „eksploatowane” przez takiego lokatora niż młodą małżeńską parę.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply